Spis powszechny 2021. W jaki sposób zostanie przeprowadzony w czasie pandemii?

* GUS przekonuje, że jeżeli ktoś nie ma dostępu do sieci, to zostanie odpytany w ankiecie telefonicznej. Rachmistrzowie wyruszą w teren tylko wtedy, gdy sytuacja epidemiczna będzie

unormowana * Zdaniem wirusologa dr. hab. Tomasza Dzieciątkowskiego spis w czasie pandemii teoretycznie da się bezpiecznie zorganizować. - Jest tu jednak kilka "ale" - podkreśla *

Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Onet.pl Spis powszechny 2021 to, podobnie jak w zeszłym latach, zadanie Głównego Urzędu Statystycznego. Przedstawiciele GUS pytać nas będą

m.in. o wiek, wykształcenie, czas i rodzaj pracy, a także warunki bytowe, czyli rodzaj zajmowanego domu lub mieszkania. W związku z sytuacją epidemiczną tegoroczny spis powszechny odbywać

będzie się głównie przez internet. - Wkładamy ogromny wysiłek w bezpieczne przeprowadzenie spisu w czasie pandemii - zapewnia nas Ewa Bogusławska z GUS. - Podstawową metodą będzie wejście

bezpośrednio na stronę spisu lub pośrednio poprzez stronę GUS i wypełnienie formularza spisowego w internecie - wyjaśnia. SPIS POWSZECHNY 2021. CZYM JEST, CO OZNACZA I CZY JEST OBOWIĄZKOWY?

Gdy spis ruszy, wystarczy zalogować się na stronę spis.gov.pl i wypełnić znajdujący się tam kwestionariusz. Poza danymi osobowymi konieczne będzie przedstawienie wielu informacji w kwestiach

mieszkaniowych, ekonomicznych i rodzinnych. Przygotowanie tego narzędzia nie oznacza jednak, że rachmistrzowie nie pojawią się w domach - pod uwagę trzeba wziąć przecież wszystkich tych,

którzy nie mają dostępu do internetu, co dotyczy wielu seniorów. To oni są na ewentualne zakażenie najbardziej narażeni. Tymczasem mamy szczyt zachorowań na koronawirusa, tzw. trzecią falę,

która potrwać może jeszcze około dwóch miesięcy. Pojawia się więc pytanie, czy spisu nie dałoby się przełożyć na późniejsze miesiące, gdy sytuacja pandemiczna nieco się unormuje? W tej

sprawie GUS nie pozostawia złudzeń - przełożenie spisu jest niewykonalne. - Obowiązek przeprowadzenia spisu powszechnego wynika zarówno z krajowych, jak i międzynarodowych zobowiązań Polski

- informuje nas Ewa Bolesławska z GUS. - To jedyne badanie o tak szerokim zasięgu realizowane co 10 lat na terenie Polski, które dostarcza administracji publicznej, instytucjom naukowym i

badawczym, ośrodkom analitycznym, szkołom wyższym, mediom, a także osobom prywatnym pełnych informacji o stanie i strukturze demograficzno-społecznej oraz ekonomicznej naszego kraju -

wyjaśnia. - Spisy powszechne są jedynym źródłem danych o całej zbiorowości rodzin i gospodarstw domowych. Przygotowanie i przeprowadzenie spisu jest potężnym wyzwaniem badawczym,

organizacyjnym i logistycznym. Przygotowania trwają od ponad dwóch lat - wskazuje przedstawicielka GUS. SPIS POWSZECHNY 2021. CO Z ODCIĘTYMI OD SIECI? Podstawową metodą, jaką wybrał GUS,

jest samospis przez internet. Co jednak z tymi, którzy nie mają dostępu do sieci? Co zrobić, by na zakażenie nie byli narażeni ani rachmistrzowie, ani odwiedzane przez nich osoby? -

Rachmistrzowie będą się kontaktowali bezpośrednio z osobami, które nie spiszą się innymi metodami przy zachowaniu pełnego reżimu sanitarnego - zapewnia nas Ewa Bolesławska. - Zostaną w pełni

zabezpieczeni odpowiednimi środkami ochrony osobistej, niemniej możliwość prowadzenia wywiadów bezpośrednich rozważana będzie tylko w szczególnych przypadkach i okolicznościach - podkreśla.

Zastrzega też, że przy dużym zagrożeniu epidemicznym rachmistrzowie nie otrzymają pozwolenia na wyjście w teren – będą realizować wywiady jedynie telefonicznie. GUS planuje uruchomić też

specjalną infolinię spisową. Pod numerem 22 279 99 99 będą mogli dokonać spisu ci, którzy nie zrobią tego przez internet. Zmiany w prawie wprowadzone w związku z pandemią przewidują

wydłużenie czasu trwania spisu o trzy miesiące - potrwa on do 30 września. Do tego wydłużony zostanie także okres badań uzupełniających po spisie, które trwać mają od października do końca

grudnia 2021 r. Dłuższy będzie też okres, w jakim osoba, która nie będzie w stanie dokonać spisu przez internet powinna zgłosić ten fakt do GUS-u. Ostateczny termin wykonania takiego

zgłoszenia to 31 sierpnia. Wszystko to ma dać GUS więcej czasu na skuteczne przeprowadzenie spisu. DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU ZNAJDUJE SIĘ PONIŻEJ MATERIAŁU WIDEO: Dalszy ciąg materiału pod wideo

WIRUSOLOG: TEORETYCZNIE TAKI SPIS DA SIĘ BEZPIECZNIE ZORGANIZOWAĆ. JEDNAK JEST TU KILKA "ALE" - Zakładając, że rachmistrzowie będą zachowywali reżim sanitarny i odwiedzając te

osoby, które nie mają dostępu do internetu, będą mieć maseczki, to taki spis da się w miarę bezpiecznie zorganizować - mówi Onetowi dr hab. Tomasz Dzieciątkowski, wirusolog i mikrobiolog z

Katedry i Zakładu Mikrobiologii Lekarskiej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. - Oczywiste jest, że każdy z rachmistrzów będzie musiał zachowywać dystans od osoby ankietowanej czy

spisywanej, więc w takich okolicznościach, przy zachowaniu maksymalnej dozy zdrowego rozsądku, jakoś ten spis powinien przejść w miarę bezboleśnie i bez zwiększonej liczby zakażeń. Jednak

mówiąc to wszystko, cały czas zastrzegam, że to wyłącznie teoria - zaznacza ekspert. Co może pójść nie tak? Tu wirusolog wskazuje, że w kwietniu część seniorów może nie być jeszcze

zaszczepiona, bo opóźnienia w realizacji programu szczepień są wciąż poważne. - Poza tym, choć senior teoretycznie może nie prowadzić zbyt bogatego życia towarzyskiego, ale może go odwiedzić

beztroski wnuczek, który wcześniej brał udział w czymś podobnym do sławnej "imprezy na Krupówkach". Co wtedy? - pyta dr hab. Dzieciątkowski. - Jest ryzyko, że rachmistrz może się

od seniora, którego odwiedzi, zarazić. Aby tego uniknąć, należałoby przed ustaleniem terminu wizyty rachmistrza przeprowadzić z daną osobą choćby minimalny wywiad telefoniczny dotyczący

stanu jej zdrowia i wizytę przedstawiciela GUS odwołać, nawet jeśli osoba odwiedzana ma banalne przeziębienie - podkreśla. - Do tego, nie ukrywam, że dobrze by było, gdyby także

rachmistrzowie zostali przed przeprowadzeniem spisu zaszczepieni. Tu jednak zdaję sobie sprawę, że jest to chyba życzenie z gatunku nierealnych - wskazuje dr hab. Dzieciątkowski. - Wszystko

to, co wymieniłem to założenia teoretyczne, które należałoby spełnić, aby podczas spisu uniknąć lawinowego przyrostu kolejnych zakażeń - mówi dr hab. Dzieciątkowski. - Czy to się uda w

praktyce? To niełatwe pytanie, z zakresu tak socjologii, jak logistyki i polityki. Powiem wprost, jako człowiek o naturze optymisty mam głęboką nadzieję, że owszem, uda się. Liczę też, że

nie będzie to nadzieja złudna - kwituje wirusolog. CIESZYMY SIĘ, ŻE JESTEŚ Z NAMI. ZAPISZ SIĘ NA NEWSLETTER ONETU, ABY OTRZYMYWAĆ OD NAS NAJBARDZIEJ WARTOŚCIOWE TREŚCI